Sukces rodzinny – jak pogodzić sprawy zawodowe z rodzinnymi.
Ponoć pieniądze szczęścia nie dają, ale na pewno trzeba je mieć. Wiele w życiu od nich zależy i niestety aby zdrowo i szczęśliwie funkcjonować, trzeba o nie zadbać.
Zarabianie i oszczędzanie nie musi być jednak naszą obsesją, nie musi być też katorgą, która niszczy nam życie. Wystarczy rozsądnie podejść do tematu i znaleźć złoty środek łączący sukces zawodowy i rodzinny. Nie dajmy się zwabić w pułapkę celów. Jeżeli w życiu skupimy się jedynie na pogoni do celów, w końcu zgubimy się w labiryncie własnych ambicji.
Nie zrozumcie mnie źle, w życiu trzeba mieć cele, ale sztuka polega na tym, aby zachować pomiędzy tym harmonię. Nie da się zaplanować całego życia, często na wiele spraw po prostu nie mamy wpływu, choćbyśmy się nie wiem jak starali.
Aby zachować pełnię szczęścia w pracy i życiu rodzinnym, pozwalajmy sobie czasami na zwroty akcji. Nie pozwólmy, aby do naszego życia wkradła się rutyna, nuda, nie bójmy się wyzwań.
Starajmy się cały czas udoskonalać siebie, widząc przy tym potrzeby ludzi, którzy nas otaczają. Sukces zawsze lepiej smakuje, jeżeli mamy go z kim dzielić, dlatego dbajmy o rodzinę. Wsparcie psychiczne i miłość drugiej osoby pomaga w życiowej wędrówce.
Jeżeli odnajdziemy w sobie hierarchię wartości, w myśl której będziemy kierować się w życiu, będzie nam łatwiej. Nie możemy stawiać sobie pieniądza za Boga, któremu poświecimy wszystko. W tej pogoni z pieniądzem możemy stracić rodzinę, z czasem również efektywność i chęć sukcesu. Zapominając o sferze wartości duchowych i o tym co buduje naszą zdolność do funkcjonowania w świecie, gubimy z czasem motor napędowy.
Harmonia to ład, wsparcie i poczucie satysfakcji nie tylko w dziedzinie zawodowej, ale też rodzinnej. O ile młodość rządzi się prawami wilka, który wydziera ze świata najlepsze kąski dla siebie, o tyle starość potrzebuje już opieki i praw owcy, jest w pewnym sensie bezbronna. Jeżeli w pewnej chwili życia nie zadbamy, by nabyć oba te prawa – tak naprawdę wcześniej czy później zniszczymy sami siebie.
Czasy się zmieniają, zmienia się również droga rozwoju zawodowego jak i rodzinnego. Teraz panują trendy, w których człowiek najpierw dąży do osiągnięcia sukcesu w branży zawodowej, usamodzielnienia się, a potem korzystając ze zdobytych doświadczeń – do założenia rodziny i wychowania potomstwa. Jest to naturalna kolej rzeczy, siła natury, która napędza nas do przedłużenia gatunku. Żyjąc w zgodzie z naturą, będziemy szczęśliwi, bo do tego zostaliśmy stworzeni.
Ostatecznie wypracowując na tym etapie kompromis między tymi dwoma światami, będziemy mogli czerpać z nich to, co najlepsze.
Cóż, jeżeli zachowacie konsensus, znajdziecie w końcu ścieżkę szczęśliwego życia, zrównoważonego zarówno pod kątem spełnienia zawodowego jak i osobistej, rodzinnej harmonii.