Większość ludzi, zamyka swoją sieć kontaktów w kręgu najbliższych sześciu osób. Mówi się, że to jaki jesteś, określa te sześć osób – osób, które są najprawdopodobniej bardzo podobne do Ciebie.
Czy zastanawiałaś/eś się kiedyś, że przez to, nowy i nieznany świat jest zamknięty przed Tobą?
„Panie Inżynierze, ale dobrze mi z nimi, to są osoby, którym mogę ufać – nie potrzebuję mieć pięciuset znajomych na Facebooku.”
Wiesz, ja też tak myślałem(oczywiście pomijając Faceboook’a), do czasu aż chciałem zmieniać pracę lub gdy moje poprzednie związki się rozpadały. Nagle okazywało się, że nie miałem do kogo zadzwonić, bo:
a.) nie byłem w poprzedniej pracy proaktywny w kontaktach z klientami – „po co mam jechać na to spotkanie”, „nie muszę dzwonić – wyślę maila”, „w firmie ktoś inny odpowiada za kontakt z klientem, ja mam otrzymać wszystkie dane – tyle mi wystarczy”,
b.) nie zależało mi na poznawaniu nowych osób i utrzymywaniu kontaktów – także brak proaktywności,
c.) nie dbałem o dawne relacje ze studiów, szkoły średniej itd.,
d.) nie dbałem o relacje z rodziną i bliskimi.
Nagle okazało się, że taki wspaniały fachowiec, jak ja, znający się na wszystkim, musi wysyłać CV i czekać! Albo, że taki atrakcyjny, inteligentny i niezależny facet – nie ma z kim wyjść w weekend! Jak to możliwe? Ano dlatego że:
Jeżeli jesteś w czymś dobry, to jak świat ma to wiedzieć skoro zamykasz się w kręgu sześciu osób?
Dziś mam własny biznes, niezłe życie osobiste i nie wyobrażam sobie, żeby nie szukać i nie wykorzystywać okazji do rozbudowywania sieci kontaktów i sieci relacji.
Budowanie sieci kontaktów można zacząć od nauki teoretycznej – publikacji znajdziesz sporo, ale jeżeli cenisz sobie czas, to wystarczy zrobić następujące rzeczy:
- dbać o wygląd zewnętrzny mieć swój własny styl oraz być wewnętrznie spójnym ze sobą,
- nauczyć się etykiety biznesowej i towarzyskiej,
- posiadać pozytywne nastawienie,
- szukać we wszystkich ich „dobrych” cech, a nie wad,
- w relacjach towarzyskich i zawodowych doprowadzać do sytuacji „wygrana-wygrana albo nie robimy interesów”,
- wyrobić sobie nawyk „co u Ciebie słychać” – raz na kilka miesięcy przegląd telefonu i dzwonienie do osób, z którymi nie utrzymujesz ciągłej relacji,
- pomagać innym, zrozumieć ich, a nie kłócić się i palić mosty,
- pozwolić sobie pomagać -nie bać się prosić o pomoc lub radę – ludzie to naprawdę lubią(nawet jeżeli nic Ci to nie da).
………….Tyle na początek wystarczy………………….Przypomina mi się historia sprzed kilku lat, więc streszczę poniżej.
Kiedyś zastanawiałem się nad nową ścieżką kariery z powodu niezadowalających mnie zysków finansowych. Poprosiłem o radę pewnego Pana, którego osobiście nie znałem, ale który był w tej dziedzinie tzw. człowiekiem sukcesu. Po prostu, napisałem do niego email, podałem wszystkie swoje dane kontaktowe i streściłem, co mnie interesuje oraz co ja ew. mogę dać drugiej stronie. To wystarczyło i umówiliśmy się na spotkanie! Wymagało to ode mnie podróży przez pół kraju, ale wystarczyło być proaktywnym. Napomknę tylko, że do dziś utrzymujemy relacje, o które staramy się wzajemnie dbać.
Powyższe spotkanie i rozmowa usunęły mi, wpojone przez lata paradygmaty i teraz ja mogę Ci zadać te same pytania oraz zmusić Cię do przemyślenia poniższej sprawy.
Czemu Twój kolega w pracy zarabia więcej od Ciebie? Doświadczenie? Wiedza?….tak sądzisz?……..Jeszcze inaczej……..przyjdzie do Twojej pracy ktoś młodszy i dostanie lepsze pieniądze, wyższe stanowisko, albo nawet takie same jak Ty – frustrujące prawda? Myślisz – „znajomości”, „umiał się sprzedać”…………tylko jak?……..czemu mnie nikt nie docenia?
(przy okazji tego wpisu sprawdź czy czasem Ty – sprzedajesz tylko wiedzy, a Twój kolega – umiejętności).
Czemu jeden Inżynier może zarabiać kilkukrotnie więcej od tego samego Inżyniera pomimo, iż wiedza jaką posiadają jest taka sama? Czemu jeden menadżer zarabia kilka tysięcy, a inny kilkadziesiąt? Czemu piłkarze lub aktorzy zarabiają takie niesamowite pieniądze? Przecież to niesprawiedliwe, co oni mogą zrobić z taką kasą – tego się nie da nawet wydać!
Nie wiesz?
To odpowiedz sobie:
Jaki jest Twój wpływ na otaczającą Cię rzeczywistość?
Znany aktor, piosenkarz zarabia tak dużo, ponieważ bardzo dużo osób wie, w czym On jest dobry, a jego wpływ na świadomość i działania tych osób jest ogromny. Więc pomimo, że ich zarobki są niewyobrażalne, to czy dalej sądzisz, że nie są słuszne? Menadżer lub dyrektor, który ma wpływ na pracę i życie dziesiątek osób, ma z pewnością większy wpływ na otaczającą rzeczywistość, niż menadżer zarządzający pracą sześciu osób – to przekłada się potem na zarobki, styl życia, umiejętności miękkie, a wychodzi m.in. w prostej linii od stworzonych relacji i sieci kontaktów.
Dobra – teorię wpływu opiszemy kiedy indziej…..wróćmy do tematu.
Inżynier, który potrafi budować interakcje ze swoimi klientami, przełożonymi i kolegami z pracy – zarabia więcej.
Inżynier, który potrafi dbać o relacje rodzinne, poznawać nowe osoby, podrywać i flirtować(to także jest przecież ważne). Osoba, która ma pozytywne nastawienie do życia i wielu znajomych – odnosi sukces w pełnym spektrum możliwości zawodowych i osobistych.
Błagam tylko – nie myl tego, jak większość Naszych rodaków, z kolesiostwem i układami, bo to będzie świadczyć o Twoim braku chęci do zmiany i budowania czegokolwiek(nawet jeżeli znasz takie przypadki mój Blog nie jest miejscem na takie dysputy – tutaj pracujemy na rozwiązaniami nie nad wymówkami.).
Buduj więc sieć kontaktów i relacji, bo:
- Jeżeli znasz dużo osób, to otrzymujesz bardzo wiele informacji o sobie, co ma duże znaczenie dla Twojego rozwoju,
- Jak świat ma to wiedzieć o tym w czym jesteś dobry, skoro zamykasz się w kręgu sześciu osób?
- Przeżyjesz wspaniałe sytuacje, przygody, których się nie spodziewasz,
- Będziesz więcej zarabiał,
- Poznasz ludzi, do których normalnie byś nie dotarł lub ich nie spotkał,
- Żyjesz lepiej, masz łatwiej i kreujesz swoje unikalne życie.
Jak myślisz, czy Chrystus był „proactive” dbał o relacje, bo to mu się „opłacało”?
Wszystkiego Dobrego!
Z tekstu wynika więc, że idealny inżynier „proaktywny” jak enzym w Calgonie to Swingers!: „Inżynier, który potrafi dbać o relacje rodzinne, poznawać nowe osoby, podrywać i flirtować(to także jest przecież ważne)”
Cholewcia, chyba jestem zbyt staroświecki – nie łapię się na bycie „trendy”. A z analizy twego wpisu wypływa przerażający wniosek, że kto nie jest „proactive”, „cool”, „trendy” , sztuczny w kontaktach, jest w dzisiejszych czasach SKAZANY NA ZAGŁADĘ!
P.S.jak żyć ze świadomością, że twe kontakty są sztuczne i interesowne, że chodzisz na tenisa i grasz w golfa nie dlatego, że to lubisz, lecz dlatego, że to „przyniesie zysk”? Czy nie masz poczucia, że twe życie jest sztuczne i lateksowe? Przyjdzie wiek 70 lat i gdzie się podzieją twe „kontakty”? zostanie gorycz i świadomość, że nic już nie możesz zaoferować i wszyscy czekają aż poddasz się utylizacji, bo niepotrzebne i stare sprzęty się wyrzuca. Jakim wartościom będziesz hołdować w w wieku 70 czy 80 lat? Szachy z dobrymi znajomymi – lekarzami? Chyba tak, nieprawdaż?