Dziś pierwszy z kategorii „Styl życia”. Wpis dedykowany ludziom młodym.
Skończyłeś studia, znalazłeś pierwszą pracę, chcesz iść na tzw. „swoje”.
I co? Chciałbyś mieszkanie, samochód, pewnie ślub i wesele w drodze, a może podróż życia?
Droga koleżanko, drogi kolego – omówmy, zatem sprawy mieszkaniowe świeżego Inżyniera, ponieważ one są najbardziej istotne dla młodego człowieka.
Jak początkujący Inżynier, spotkasz się z naciskiem ze strony rodziny, partnera, a także z przyjętego społecznie schematu, żeby wziąć sobie, już na początku swojej drogi życiowej, kredyt hipoteczny na 30lat.
„Bo przecież wynajem to tyle samo, co rata kredytu – nie opłaca się”, „bo lepiej mieć coś swojego niż komuś kieszeń napychać”, „bo musisz gdzieś mieszkać”, etc/itd.
Jeszcze inaczej – „Skorzystamy z pomocy rodziny, pomieszkamy u rodziców moich/twoich, bo oni mają wolny pokój/piętro/działkę”(o! Tu zaś „kredycik” na budowę).
Krótko: Inżynierze nie idź tą drogą!
Będę cały czas podkreślał – jesteś Inżynierem, więc to już nobilituje Cię do tego, aby nie iść utartą ścieżką – to dotyczy także twojego życia.
Pomoc rodziców jest kusząca i czasem potrzebna na początkowym etapie życia, z drugiej jednak strony, dzięki nim skończyłeś studia. Jeżeli jesteś Inżynierem, to najwyższy czas zachowywać się jak Inżynier. Zawod ten jest Zawodem Odpowiedzialności Społecznej, wymaga samodzielności w działaniu i podnoszeniu poprzeczki – to samo dotyczy się życia prywatnego.
Inżynierowi, więc nie wypada być na garnuszku rodziców. Może nie jest to wygodne, może nie jest korzystne pod względem finansowym, ale pod względem tego, jaką rolę, wśród twoich bliskich i dla społeczeństwa, masz w przyszłości odgrywać – bardzo dobre. Jak powiedział ktoś mądrzejszy ode mnie:
„Nie wszystko, co się opłaca – Warto; Nie wszystko, co warto – Się opłaca”
W miarę bezpieczne zarobki w zawodzie Inżyniera, kuszą potrzebą szybkiego „ustabilizowania” się pod względem posiadania różnych dóbr na własność i wiele młodych osób, pierwsze o czym myśli, to o kredycie na swoje własne lokum. Jest to niestety duży błąd, bo jak już napisałem, misją Inżyniera jest ciągły rozwój.
Kredyt hipoteczny jest bardzo obciążający, ogranicza Cię – powoduje, że będziesz bał się nowych wyzwań. Nie zwolnisz się z dnia na dzień, bo pojawią się nowe ciekawe zadania/projekty, nie wyjedziesz na ciekawe kontrakty, nie podejmiesz ryzyka.
Poza tym, wierz mi lub nie, ale po 10 latach pracy zawodowej będziesz na innym poziomie życia, a twoje potrzeby zupełnie inne/różne od tych, które miałeś na początku kariery.
Myślisz, że to 2/3-pokojowe mieszkanie w starym bloku, będzie zaspokajało twoje potrzeby? Czy z powodu lepszych perspektyw nie trzeba będzie się przeprowadzić, bo 2-godzinny dojazd na budowę wykańcza Ciebie i Twoich biskich? Czy masz czas męczyć się na początku twojej drogi, z plecakiem w postaci własnego”M” z kredytem? Odpowiedź brzmi – Inżynier nie ma na to czasu!
Rozumiemy, że nasi partnerzy mogą mieć do tego inne podejście, dlatego Inżynier musi patrzeć szerzej na swoje i bliskich potrzeby. Należy przygotować bliską osobę na wizję kilkuletniego wynajmu, nawet, jeżeli praca się układa, rodzinka powiększa i być może stan konta również.
Wniosek:
Inżynier nie powinien blokować początkowego rozwoju socjalnego i zawodowego, kredytem w pierwszych 10-latach pracy.
Wynajem na początku drogi życiowej da Ci swobodę, która zalecam wszystkim młodym ludziom – na kredyty hipoteczne jeszcze przyjdzie czas, a jeżeli masz te 20-26 lat to z reguły mało wiesz pod względem tego, co chcesz robić i co chcesz mieć.
Kredyt jest hamulcem, na który nie można sobie pozwolić. Stanowi on łatwą wymówkę dla porażek, niepodejmowania wyzwań, braku własnego zdecydowania.
Wybierając karierę/szkołę Inżyniera, stałeś się kimś wyjątkowym. Dokładnie tak! Już jesteś kimś wyjątkowym – zasługujesz na coś więcej!
Więc uwierz w siebie! To twoje życie i nie zmarnuj tej szansy!